poniedziałek, 24 czerwca 2013

Straszne skutki braku parasola, czyli jesteś baba, chodzisz do toalety

Witajcie w opku, w którym kanon został sprofanowany tak straszliwie, że włosy stają dęba na głowie. Dzisiaj na warsztacie fanfiction yaoi na temat Death Note’a. Będziecie mieć okazję podziwiać dwójkę przyjaciół, w tym jednego z rozdwojeniem jaźni, czyli prawie trójkę, którzy są zupełnie pozbawieni charakterów, ale za to mnożą chustki i ręczniki, a także są w stanie tak paść, że aż podskoczą. Żeby osłodzić Wam tragiczne dialogi i nie lepszą narrację, Kłamliwy zaśpiewa Amazing Grace i będzie rzucała hashtagami, a ja ze swojej skromnej strony odkształcę sobie czoło o większość dostępnych powierzchni płaskich.
Link do bloga:
Zanalizowali: Kłamliwy Litwin, Carly i, gościnnie, Mordimer.
Mały słowniczek dla tych, który nie znają bohaterów:
L = Lawliet = Ryuuzaki; Light ma na nazwisko Yagami, mówią też na niego Raito. Zapraszamy!
Treść blogaska:
To będzie trochę bardziej szczegółowe…;)myślę,że się spodoba…
——————————————————————————————————————————————–
-Słucham…
Powiedział profesor groźnie patrząc na Ryuuzakiego.
-Uh…no więc…
Oto mamy wypowiedź osoby, która mówiła najbardziej składnie w całym Death Nocie.
L stał przed ławką i patrzył w podłogę.Podrapał się po czarnych,nierozczesanych włosach i spojrzał na profesora.Siedzący obok niego Raito patrzył na niego zszokowany
Jeden stoi przed ławką, a drugi siedzi obok niego? *rysuje sobie schemat, żeby coś zrozumieć*
,,Co on wyprawia?! ośmiesza się ,a przecież zna na bank wynik tego działania…co mu jest…,, z zamyśleń wyrwał go głos profesora
-Siadaj..myślałem,że jesteś mądry,a nawet mądrzejszy od pana Yagamiego,ale TY nie potrafisz zrobić tego prostego zadania…ehh…
Dobrze pan myślał. Niestety tu wkroczyła aŁtorka, kopnęła L’a w dupę, pokazła faka i nucąc Amazing Grace spierdoliła razem z kanonem w nieznane.
-Każdy ma prawo czegoś nie umieć…
Na przykład aŁtoreczka ma prawo nie umieć pisać. Ma też prawo zmieniać kanon i publikować swoje wypociny w internetach. Ale po co, ja się pytam, po co...
Ale wiesz... my mamy prawo to zanalizować! :D
Szepnął do siebie Lawliet i usiadł w ławce.
O ja... ja chyba oglądałam i czytałam jakiegoś innego Death Note’a niż aŁtorka... No serio, L nie umie rozwiązać jakiegoś zadania?
-Masz racje.
Ligh twyszeptał mu to do ucha i uśmiechnął się.Czarnowłosego przeszły dziwne dreszcze (oburzenia? obrzydzenia? kurwicy? nie...?) gdy poczuł na policzku i uchu ciepły oddech kolegi.
Tak w sumie... co oni robią w jednej klasie? Czy może to o te całe studia chodzi? *gubi się*


                                                            ***
Kilka minut później zadzwonił dzwonek.Tak! piątek i ostatnia lekcja posz ła!.
Wszyscy wybiegli z klasy na świeże powietrze,tylko L został w klasie,siedział wpatrzony w zeszyt i bazgrał coś w nim.
Emo L bazgrzący w zeszycie? A ja myślałam, że mnie już nic nie zdziwi...
-Nie łam się! Każdy ma czasem zły dzień,no nie?
Powiedział Light i dał mu kuksańca w bok.
Jeszcze przed chwilą to tylko L zostawał w klasie. Albo Light się zespawnił, albo jebany kamper pod ławką siedział.
-Uh..jasne…
W sumie, poparte tymi jękami siedzenie pod ławką nagle przestało mi się wydawać aż tak zabawne...
Wymsknęło się czarnowłosemu i zaczął pocierać obolały bok.
Rany boskie, L by mu po prostu oddał. Z nawiązką. I podwiązką. Cokolwiek, oddałby mu! >:C
Cóż, jak L nie chce, to ja mogę! ;>
...Masz mój topór!
-No…jak chcesz mogę ci to wytłumaczyć wszystko…w końcu czego nie robi się dla przyjaciela?
Ryuuzaki odwrócił się w jego stronę i popatrzył na niego swoim pustym wzrokiem.
-Przyjaciela?
Mój wzrok też zawsze staje się pusty, gdy mówię o swoich przyjaciołach. “Ech, moi przyjaciele... te tępe cipy... meh”.
L ma po prostu nagły i niespodziewany przebłysk kanonu, ale ałtoreczka stara się go utemperować.
-No chyba,że nie chcesz..
-Nie no chce…to gdzie i o której.
- Nie no, mam już w dupie kanon, ciebie nie potrzebuję...
-Hmm…może u mnie o 17? Nikogo w domu nie będzie to w spokoju się pouczymy i może jakiś film obejrzymy?
To nie mógł go do razu go na film zaprosić, żeby aŁtorka mogła ich obu umieścić w jednym pokoju, tylko trzeba było z L’a zrobić ofiarę?
-Dobrze.
Ryuuzaki spakował się i wstał od ławki.
-No to czyli o 17 u mnie?
No to czyli a zatem w takim razie więc?
-Tak.
-Noto pa!
Noto... czy Light żegna się z jakąś notą, czy po prostu chce powiedzieć “znany” po włosku? A może, skoro już mamy do czynienia z Death Notem, przypomniał sobie o notesie? Rypnął się w czoło, powiedział “Ach, Nōto! Pa!”, i pobiegł ów notes odnaleźć?
-Yy…cześć.
Yyyyy... jak sobie wyobrażę L’a i Lighta rozmawiających w taki sposób, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać...


***


Jest dawno po 17,leje jak z cebra i jest już ciemno.,,Gdzie ta ofiara losu?,,
*facepalm*
Myślał Light, chodził po salonie,gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi.,,Wreszcie…,,
“Gdzie ten kanon?” Myślała Kłamliwy, z wolna ostrząc nóż. “Gdzie zachowanie czasów?”
Otworzył je i zobaczył przemokniętego chłopaka, w białej koszuli i dżinsach.Dało się zobaczyć,zarys książki pod nią.
Mistrz Yoda zdanie pisał to?
-Wejdź…nie wziąłeś parasolki?
Zaśmiał się brązowooki i poszedł po ręczniki.
O, on nie wziął parasolki! #AHAHAH  #OHOHOHOHO #HIHIHI #SOO FUNNY #OMG #ROTFL  #LOL #LMFAO #SO GAY #POLEW ROKU #JAPIERDOLE #YOLO #SWAG #HAJS SIĘ MUSI ZGADZAĆ
*ze stoickim spokojem odcina sobie i Litwinowi dostęp do internetów*
L od razu zdjął niewygodną,rzecz ze stóp zwaną butami
Buty są robione ze stóp? Rany, tylu rzeczy bym się o świecie nie dowiedziała, gdyby nie blogaski.
i stanął na bosaka pośrodku dużego pokoju.
I teraz pozostaje pytanie, co tam robił bosak?
Z jego włosów skapywała woda i ze swobodnie ułożonych przy ciele dłoni.Light podszedł do niego,wytarł mu włosy i twarz,przyjaciel stał jak wryty.
Hy, hyhy, hy xD Nie no, przepraszam, ale... ja nie wiem co innego może wynikać z ostatniego... członu tego zdania ^^
-Nic sobie nie myśl…ja tylko cię wycieram,abyś mi całego domu nie zamoczył.
-Przepraszam…
-Nie no to nie twoja wina.
Przeprasza za stojącego przyjaciela, a Light pociesza go, że to normalna sprawa?
Gdy skończył podał mu ręczniki i weszli do pokoju.
“Następnym razem od razu w ręcznik, a nie, będziesz mi moczył podłogę”
Light najpierw go wytarł, a dopiero później podał mu ręczniki. Pięć ręczników. Ja też najpierw wcieram w siebie wodę rękami, gdy wyjdę spod prysznica, dopiero później zawijam się jak mumia w kilka ręczników, żeby niczego nie pomoczyć, a Carly okleja mnie kontrolnie taśmą klejącą .-.
Tak, tak jest.
Ryuuzaki rozglądał się po nim.Z nieukrywaną ciekawością dotykał różnych rzeczy i zaświeciły mu się oczy gdy zobaczył opakowaniez żelkami.
W ten sposób? C:
Wreszcie usiadł na łóżku,w tym czasie Light szykował ubrania na zmianę dla niego.
-Mogę te żelki…wyraźnie czuje,że potrzebuje cukru…
(jego przyjaciel)
-Jasne weź sobie…a mam pytanie…
-Jakie,Raito?
Zapytał L wpakowując w siebie garstkę żelkowych misiów.
Nie mam skojarzeń, nie mam skojarzeń, nie mam skojarzeń!
-Czy jadłeś coś innego niż słodycze? Kiedykolwiek,bo to ciekawi mnie od początku.
Brązowowłosy na chwile spojrzał na zdziwionego chłopaka i uśmiechnął się.
-Yhm…nnie…
Jasne, kurde. L, jak tylko się urodził, zażądał podania sobie czekolady, najlepiej dożylnie -.-
Powiedział Ryuuzaki na chwile odstawiając żelki.Podciągnął kolana bardziej do siebie,kciuk powędrował mu do ust.Myślał.
-Nie..jednak nie chce próbować czegoś innego.
Stwierdził i z dziecinną zachłannością sięgnął po żelki i zjadł je w mgnieniu oka.
-Nie lubisz nic co nowe?
Ja na przykład nie lubię tego, co głupie i źle napisane, a mimo wszystko to coś czytam! ^^ Widzisz, L, to wszystko kwestia silnej woli.  
Nie każ Eru jeść normalnego jedzenia, Litwinie ;_;
Wybacz, to z przyzwyczajenia. Jestem prawdziwym mężczyzną, na moim talerzu jest miejsce tylko na mięso i narkotyki :I
-No jak widać.
-Hmm…
Nagle Raito odwrócił się w kierunku L (a zwrot dobry?) i powiedział
-Rozbieraj się.
-Ale po co…tutaj…teraz?…
Kurde, czy jego ktoś naćpał, czy ki członek męski?
Zapytał speszony Lawliet i spojrzał zaniepokojony na chłopaka.
-No,a jak się przebrać chcesz? Baba jesteś,że do toalety musisz iść?
Nie no, oczywiście. Prawdziwi mężczyźni korzystają z każdej, ale to absolutnie każdej okazji, by się przy sobie rozebrać!
No ba, to jedna z żelaznych zasad blogaskowego yaoi klasy “z”. Tak samo jak “Jesteście przyjaciółmi? Obowiązkowo musicie się pierdolić!”
W sumie... nie zaprzeczymy, że od początku wiedziałyśmy, za co się bierzemy xD
-Nie.
Odparł sucho.
Zaiste, te wszystkie dialogi są suche, i sztywne.
Mam dziwne wrażenie, że za niedługo nie tylko dialogi będą tu suche i sztywne...
...Suche? xD
Bardzo powoli zdjął koszule,wyjął książkę ze spodni i położył ją na półce.
Lol, ale on przed chwilą chyba miał tę książkę pod koszulą? A teraz w spodniach? I kto mieści książkę w spodniach?
On chciał przed nami coś ukryć! D:< ...i nie, nie chodzi mi tu o książkę.
Czuł,że ktoś go obserwuje,ale starał się udawać,że nic nie widzi i zachowywać normalnie jak na swój sposób.
Gdy L wyjął książkę ze spodni, Light zorientował się, ze to ona była przyczyną całego zamieszania z przyjacielem i stracił zainteresowanie.
-No proszę… to ty nie masz brzuchala…a tyle tych słodyczy pochłaniasz.
Nie, bo Light nie miał ani jednej okazji, by zauważyć, ze L jest szczupły. Nie, bo przecież on na sto procent pod tymi wszystkimi ubraniami wygląda jak dwustukilowy Amerykanin =.=
Aby wszyscy zrozumieli, oto L: KLIK.
Raito podszedł do czarnookiego,usiadł blisko niego i zaczął się wpatrywać na płaski i wręcz biały tors kolegi.
Niech on skamienieje w tej jakże filozoficznej pozie i niech obesrają go gołębie. Poza tym, wpatrywać “W”, patrzeć “NA”, nie odwrotnie.
-No..jak widać..?
Ryuuzaki trochę głupio się czuł gdy chłopak gapił się na niego.
-Ćwiczysz?
-Yhm…wiesz…,ej co ty robisz?!
-Yhm...wiesz...,jestem w stanie spuścić ci gruby wpierdol bez rozgrzewki i popity, ale no. Takie tam.
Litwinie, nie przestawiaj się na ałtoreczkową interpunkcję! ;_;
Krzyknął Lawliet,kiedy zobaczył i poczuł,że Raito przejechał palcami po jego brzuchu.
-No co? Popatrzeć nie wolno?.Zresztą twoja skóra jest bardzo zimna…
Raito widocznie ma oczy jak ten radosny potwór z “Labiryntu Fauna” - umiejscowione strategicznie na środku dłoni ;D
- Wolno, ale trzeba zapłacić - odparł L patrząc się na Raito pustymi od nierządu oczami.
Pustymi oczodołami, bo jego oczy z nierządu umiejscowiły się na środku dłoni.
Czarnooki jeszcze bardziej się speszył i z paniką w (dłoniach) oczach szukał pretekstu aby to przerwać.
Że zacytuję naszą poprzednią analizę, “zjeżdżaj, kurwinoksie!” by nie wystarczyło?
Poczuł,że brązowowłosy napiera na niego bardzo mocno dłońmi,więc oparł się o łokcie.
A ja przeszłam się po stopach i udałam się do sklepu celem nabycia czegoś wysokoprocentowego, uznając, ze na trzeźwo nie zdzierżę.
Ja opieram się o brodę, gryzę po zębach i mrugam powieki.
-Trzeba cię trochę rozgrzać…
Light zaczął smyrać go po torsie i całować po szyi,a Ryuuzaki z przerażeniem stwierdził,że zaraz może stać się nieszczęście,którego być może będzie żałował.

Być może stanie się coś, czego być może będzie żałował, ale być może nie był może tego co końca pewien, bo przecież być może nie będzie.
Ja za to zapewne będę GO żałować ;(
-Daj spokój,Light… Starczy trochę gorzały! co Ty chcesz zrobić? Zejdź ze mnie…źle się tak czuje.
Trzymajcie mnie, bo zacznę zabijać... L mówi to do osoby, która jest od niego młodsza o, bagatela, siedem lat, i którą do tego byłby w stanie pobić do nieprzytomności?  
Ryuuzaki bez skutecznie próbował się wydostać z pod przyjaciele,ale ten trzymał go mocno.
-Oo boimy się? Oo nie jesteśmy gejami? Jak to, przecież w Japonii żyją sami geje! =.=
-Nie,aleja nie lubię jak ktoś jest tak bardzo blisko mnie…to krępujące nieprawdaż?
Właśnie, przecież po alejach się chodzi, a nie gwałci w pęknięcia.
No serio, L, przedyskutuj to z nim, na pewno jest to lepszy pomysł niż wybić mu zęby i uszkodzić narząd kopulacyjny -.-
Zapytał z nadzieją,że przytaknie mu i sobie pójdzie.
Sam byś sobie mógł pójść, co nie...? No przecież i tak się chyba nie będziecie uczyć.
- Przepraszam, nie nauczyłem się na dzisiejszy sprawdzian.
- Dlaczego?
- Bo kolega Yagami wyruchał mnie w dupę C:
Brązowooki podniósł jedną brew i spojrzał na swojego przyjaciela
Znowu się okaże, że to tylko książka, meh.
-Mnie to nie krępuje.Ja mam zamiar tylko trochę się pobawić z Tobą…zobaczysz spodoba Ci się i założę się,że będziesz mnie prosił o jeszcze.
-Wątpię…
Jak zwykle, zgadzam się z L’em bez zastrzeżeń.
Borze, jakby mi ktoś nagle oświadczył, że ma zamiar mnie tylko przelecieć, bo kurwa w końcu może, prędzej wybiłabym mu zęby, niż wątpiła.
Czarnooki odwrócił głowę i patrzył w tylko jemu znanym kierunku.
Raito grzecznie zamknął oczy, by nie poznać kierunku, w którym patrzył L?
Raito wykorzystał to i cmoknął go w policzek.L szybko odwrócił się i jego twarz była niebezpiecznie blisko twarzy Light’a.
-Co teraz zamierzasz?
- Może pomówimy o tym przy bezalkoholowym?
- Ale herbatka dobra?
- No, dobra!
-Zobaczysz…
Brązowooki powoli przybliżył się do chłopaka,a ten szeroko otworzył oczy.Zaczęli się całować.
Czemu. L. Całuje. Raito?
Ryuuzaki błądził dłońmi po torsie Light’a,a on przejechał dłonią po jeszcze wilgotnych włosach przyjaciela.
Hmmm, chyba się L zaczyna wkręcać ;_;
Oboje chcieli być dominatorami,więc przewracali się jeden na drugiego,całowali dosyć brutalnie, przygryzając sobie nawzajem wargi,które były już maksymalnie spuchnięte.
Niech mi ktoś narysuje L’a i Light’a z ustami typu wary-obciągary, tak bardzo chcę to zobaczyć ;-; xD
W końcu dominatorem został Raito.Był silniejszy od Lawlieta i trzymał go za nadgarstki,aby nie przewrócił go.
Po czym obdarzył go słynnym pocałunkiem dementora... znaczy dominatora... znaczy o kurde, nie ta bajka.
-Yhh…toboli…
Czy tobola to skrzyżowanie topoli i napoju alkoholowego “bola”, którego L chce sobie łyknąć na odwagę?
Wysyczał L,szarpiąc się.
Było się nie dać złapać. Kim jesteś, i w której szafie siedzi związany i zakneblowany L?
-Musi boleć…na tym to polega…na początku zawsze boli,potem prosi się o więcej…
Ałtoreczka właśnie podzieliła się wszystkimi wyobrażeniami na temat seksu jakie ma... Ale żeby zaraz wkładać je w usta Raito? To znaczy, pierwsza jestem skłonna twierdzić, że on jest wieczną dziewicą, ale bez przesady ^^
-Ja w życiu o nic Cię nie poproszę.
Syknął czarnowłosy i ze złością spojrzał na kolegę.
Chwila, czyli jemu już się nie podoba? Facetowi zmienia się nastrój jakby naraz był w ciąży i miał okres -.-
-Zobaczymy.
Light związał mu bardzo mocno dłonie chustą do ramy łóżka i swobodnie usiadł na nim.
A, nie w szafie, tylko na łóżku. A chustę to Light chyba trzyma, tak jak L książkę, zawsze przy sobie i wszędzie na raz.
Dłonie L powoli stawały się jeszcze bardziej sine.
-Odwiąż mnie! za mocno związałeś…to…
-Niech pomyśle bardzo boli?.Możesz zawsze mnie poprosić abym cię rozwiązał…
No, ja już widzę, jakbym się dała przelecieć po czymś takim.
No, ale “50 twarzy Geja” powstało, nie? xD
Uśmiechnął się i spojrzał na Ryuuzakiego.
-Chyba śnisz.
Light powoli zaczął zsuwać mu spodnie,a L patrzył na wszystko z zaciekawieniem jak i z przerażeniem.
*facebook*
Zostali w samych bokserkach.
Oni, ci L, zostali.
Po prostu nagle Light stwierdził, że będzie traktować L’a z należytym szacunkiem i zaczął zwracać się do niego w liczbie mnogiej.
Czarnowłosego paliły policzki,a brązowooki działał dalej.Nagle wsunął mu dłoń podważając bokserki
Lewarkiem? Jak i gdzie on mu tę dłoń wsunął?
Myślę, że nie chcemy tego wiedzieć.
i spojrzał na twarz Ryuuzakiego.Była lekko zaróżowiona i widniał na niej uśmiech,który zaraz zniknął z twarzy,gdy zorientował się (ten uśmiech?),że Yagami to widzi.
O, wyjaśniło się, L z przyczyn nieznanych próbuje zataić swoje uczucia. Serio, ałtoreczka to przykład dziewczynki, która używa yaoi tylko po to, by nie musieć fantazjować o sobie samej.
Złapał jego męskość w jedną dłoń,a drugą trzymał go za włosy.
Widzę, że Raito sprawdza jaką ma rozpiętość ramion.
L westchnął i uśmiechnął się mimowolnie.
Raito zaczął poruszać dłonią w normalnym,nie za szybkim tempie.
Ciekawe, czy aŁtorka przeprowadziła jakąś ankietę wśród kolegów z klasy, żeby ustalić jakie to jest “normalne tempo”? *evil grin*
Lawliet zapomniał,że miał być nie ugięty na pieszczoty ze strony przyjaciela i oparł głowę o jego ramię.Zaczął powoli,cichutko jęczeć co jeszcze bardziej podniecało Light’a.
Tym razem chyba ja zacznę rysować schematy. Czy L przed chwilą jeszcze nie leżał, mało tego, czy nie był przywiązany do łóżka, z kolei jednak teraz opiera głowę o ramię Lighta... dafak.
Przyśpieszył,Ryuuzaki mocno złapał się jedną ręką za jego pośladek,
Mam teraz wizualizację L’a wiszącego na skraju urwiska, utrzymującego się tylko na pośladku Lighta... Stahp...
a drugą za ramię chłopaka przy czym jeszcze bardziej przybliżył go do siebie.Yagamiemu nie było łatwo ponieważ nie dość,że leżał to jeszcze ta słodka ofiara losu
*facedesk*
trzymała się go tak mocno nie pozwalając na zmianę pozycji.
Było się nie rozciągać, jakbyś chciał leżeć krzyżem przed ołtarzem -.-
Nagle L jeszcze mocniej zacisnął dłonie i objął go nogami.,,Zaraz nie wytrzymam…,,ta myśl wbijała się w niego
Zadając za każdym razem sześć punktów obrażeń od broni kłującej.
i bardzo mocno zacisną łpowieki.Dopiero teraz zaczął głośno jęczeć,dyszeć i bardzo szybko oddychać.
I łpotać łpowiekami.
Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała co sekundę coraz szybciej.
Ruch jednostajnie przyspieszony!
W końcu otworzył szeroko oczy i głośno krzyknął ,przytulając się do niego.Po paru minutach opuścił nogi i zsunął dłoń z podrapanego prawie do krwi pośladka jak i z ramienia.
Kiedy Light zdążył zdjąć spodnie...? I jakim cudem on czepiał się go aż kilka minut? Tego wszystkiego dowiemy się w następnym odcinku, czy jak?
-P..poco to zrob…zrobiłeś?
-P... Popopcorn już zrob...zrobiłeś?
Wydyszał Ryuuzaki próbując łapać oddech.
Skubany uciekał, jakby go partyzanci po lesie ganiali, wraz z całym oddziałem regularnej armii.
Light wysunął zabrudzoną dłoń z bokserek.
Baj de łej, proponuję zapytać dowolnego faceta jaka byłaby jego reakcja na próbę zrobienia mu dobrze ręką bez ściągnięcia mu bielizny, i czy wykraczałaby znacząco poza “chora/chory jesteś?” ^^
-Chciałem zobaczyć twoją reakcje na pieszczoty…
Zaczął powoli zlizywać większość białej cieczy z dłoni zostawiając ją na trzech palcach.
Widząc to czarnowłosy mimowolnie jęknął.
*facewall*
-I co..chcesz jeszcze?
Zapytał śmiejąc się.
Czy mam znów zacząć sypać hashtagami? CHCESZ JESZCZE?
*przymierza się i rzuca hashtagiem jak shurikenem w ałtoreczkę*
-…
L odwrócił głowę i zamknął na chwile oczy.
-Mam zrozumieć,że chcesz jeszcze,ale nie powierz tego?
Nie powierzaj mu tej wiedzy!!!
-…
-Wiedziałem,że zmiękniesz…
Ryuuzaki szybko odwrócił się w stronę przyjaciela i spojrzał na niego,,Cholera…przegrałem…ja przegrałem?!,,
Wybacz mi, że to powiem, L, ale przegrałeś już z narodzinami tej aŁtoreczki...
Light rozwiązał go.Bez uprzedzenia zsunął mu bokserki i zatopił w nim jeden palec.
Zatopił w nim palec jak zatapiał się statek u Wybrzeża Haków.
Ja zawsze przed przed zdjęciem z kogoś bielizny oznajmiam: “BIIIIP. Procedura ściągania bokserek rozpoczęta.”
Na twarzy L pojawił się grymas bólu i słychać było długie i pociągłe syknięcie.
“Wąż wlazł mi do buta!”?
No co Ty, żaden wąż nie jest w stanie wydać z siebie “pociągłego syknięcia” xD
A cokolwiek jest...? ^^'
Zaczął poruszać się w nim,a Ryuuzaki znowu zaczął cicho jęczeć i dyszeć.
*facefloor*
Przytulił się mocno do niego,chciał poczuć go całym ciałem.
Eru, oficjalnie zostałeś ciotą. Dopisz to sobie do listy achievementów.
Po prostu L został ofiarą schematu yaoi i z fajnej postaci zmienił się w płaczącą pizdę.
Raito nie myśląc co robi, (w sensie przez przypadek? -.-’) dołożył dwa palce,a wtedy czarnowłosy krzyknął i zacisnął dłonie na ciele Light’a
Na całym ciele mu te dłonie zacisnął.
-Mam wyjąć?
-N…
*szept z budki suflera: “On ma na imię Light!”*
...
L, nie myśl o N’ie w takiej sytuacji, to jeszcze dziecko! Poza tym, samooceny tym Lightowi nie poprawisz, to jak wykrzyczenie imienia byłego. Serio.
Lawliet nie mógł nic powiedzieć.Light wiedział,że ma zostawić tak jak jest,bo na twarzy przyjaciela nagle pojawił się prawie zauważalny uśmiech zmieszany z bólem.
Na bagnach hen za wioską dojrzeć można było ledwie zauważalne w moczarach ciało aŁtoreczki, zmieszanej z błotem.
Przyśpieszył. Chciał aby czarnowłosy zasmakował tego tak naprawdę,a nie jak za pierwszym razem.
W TEN sposób, to mogą zasmakowywać co najwyżej płazińce, jako posiadacze dość... interesującego aparatu. Poza tym, co było nie tak z pierwszym razem? Znaczy, oczywiście wszystko, ale tak idąc już za logiką tego opka?
Nagle z ust L wydobył się głośny jęk gdy Raito zaczął drażnić końcówkę jego męskości.Ryuuzaki szalał pod nim.
Zaczął się wić i coraz głośniej dyszeć,jęczeć i drzeć się.
To nie L, to prześcieradło...
Przez chwile trzymał się jego włosów,
Wizualizacja z urwiskiem po raz kolejny, no serio...?
ale potem opuścił ręce i kurczowo złapał się prześcieradła.Po paru pchnięciach (oszczepem) i paru razach pieszczenia jego czułego punktu,
Wyobraziłam sobie właśnie Raito, spoglądającego co chwilę na listę, gdzie ma zapisane co po kolei ma zrobić.
Jeśli pieścił go “razami” to rozumiem już znaczenie słowa “dominator”.
czarnooki wygiął się w pociągający łuk
Tu macie “pociągający łuk” wg Wujka Google:
i zaczął krzyczeć przy czym podniósł zszokowanego Raito.
Chwila... bo ja mam przed oczami scenę domniemanie erotyczną z “Poznaj moich Spartan” (tej scenie, w której mamy bardzo artystyczne ujęcia i jęki kochanków, zaraz później dowiadujemy się, że Leonidas używa swojej żony jako sztangi) Oo
L wcale nie czuł ciężaru kochanka tylko ogromne fale rozkoszy i spełnienia.Trwało to z 3 minuty
*podsuwa aŁtoreczce kartkę z napisem “przeciętny orgazm mężczyzny trwa około ośmiu sekund.”*
3 minuty? Facet!?
ZAZDROŚCISZ?
Owszem... :(
Spoko, ja nie jestem facetem i też... WRÓĆ, co my tu odwalamy? Zabierać się do pracy, trutnie!
Cześć, jestem Litwin, mam 16 lat i nie wiem, czego zazdrościć C:
...3 minuty to cały stosunek łącznie z grą wstępną i rozmową po seksie xD
PROSZĘ, BIJ, NIE TŁUMACZ.
i Light zaczął się martwić czy wszystko w porządku ,,Pewnie jest bardziej wyczerpany ode mnie…,,
...choć nie ma na to żadnego logicznego wytłumaczenia.
i spojrzał na niego.W końcu padli na łóżko,aż podskoczyli.
Zmęczyli się i pobiegli.
Wszedł tak, że aż wyszedł.
Light zsunął się z wycieńczonego kochanka ,aby nie przygniatać mu klatki piersiowej.
Kłamliwy zsunęła się wycieńczona z krzesła, żeby dłużej już nie musieć patrzeć na tę tragedię.
-Ryuuzaki spokojnie… oddychaj powoli i głęboko! Ej udusisz się!
Ryuuzaki, spokojnie, nie denerwuj się, wyKLEPIEMY, kto kierowcą jest jak nie ty? Borze, mam wrażenie, że nagle spawnęliśmy się na kursie rodzenia...
On przebiegł maraton, prawie się utopił, czy uprawiał seks?
Uprawiali marchewkę przy czterdziestu stopniach Celsjusza i pełnym słońcu.
Zobaczył na jego twarzy szeroki uśmiech,wypieki koloru wiśni i błyskawicznie  opadającą i unoszącą się klatkę piersiową.
Nie był w stanie przerywać mu tak wspaniałej dla niego chwili.A i tak niczego by się teraz nie dowiedział,bo Lawliet nie miał sił aby mówić.Light zawisł nad nim i spojrzał w zamglone od ekstazy oczy Ryuuzakiego.
Jak sobie wyobrażę takiego restartującego się L’a (może znów kanon o niego walczy) i Raito patrzącego na niego jak na zwierzę w zoo... Litwinie, pożycz hashtaga!
Proszę, hashtag dla Ciebie! I dla Ciebie! I DLA WAS TEŻ! <3
############ *sypie hashtagami jak z rękawa*
-Ja idę po ciacho przynieść i tobie? Kiwni głową jak masz siłę..
Zaśmiał się brązowooki.Czarnowłosy kiwnął głową,że tak, zamknął oczy i położył głowę z powrotem na poduszce.Przez przypadek brązowowłosy trącił kolanem jego czuły punkt.
Kurde, że co? Kopnął go gdzie?
Ryuuzaki zacisnął  pięści, na chwilę wstrzymał oddech aby zaraz wypuścić go i cichutko jęknąć.
Nie mam już nic, w co mogłabym walnąć twarzą ;_;
Spróbuj o jądro Ziemi.
(po kilku latach kopania)
*facejądroziemi*
Raito uśmiechnął się.,,Chyba znowu go podnieciłem,
Nie, nie podnieciłeś go. Kopnąłeś go w krocze, tak? Czy ty masz coś z mózgiem?...
...A tak. Raito i jego syndrom boga... To nawet kanoniczne było! o_O
cóż…niestety nie wykorzystam tego,bo jeszcze go zabije..on ledwo dycha.,,i wyszedł z pokoju.
Ałtoreczka chyba zbyt poważnie potraktowała gimbazjalne powiedzonko "dźganie mieczem" i dorobiła się teorii, że przez dobrowolny seks faktycznie można zabić.
Oh my... nawet nie wiedziałam, że istnieje takie powiedzonko...
Po2-3 minutach pierwsze wypowiedziane przez czarnowłosego słowo brzmiało
-Oje-ezusie..
ezus? Czy eZUS?
Rozejrzał się po pokoju i chciał wstać,ale wszystko go bolało.Najbardziej mięśnie na plecach i brzuchu.
-Czemu mnie tak te plecy bolą…i brzuch też…
O, shit. Moja dziewiędziesięcioletnia prababcia wygłasza zdania typu “czemu mnie tak te plecy bolą”... Ja mówiłam, że L jest od Raito starszy, ale nie aż tak!
Ryuuzaki wszystko pamiętał do momentu jak kurczowo zacisnął dłonie na prześcieradle,a potem…filmik mu się urwał.Jedyne co pamiętał to bardzo przyjemne uczucie.
Rozumiem, że do akcji nagle wkroczyły tabletki gwałtu?
Cóż, a jest jakiś inny sposób, by Light dobrał się do L’a...? Oh, wait.
Uśmiechnął się na wspomnienie tego i wyczerpany zasnął.
Po jakimś czasie wszedł do pokoju Light
-No i jak tam?Żyjesz?
- Nie, pogrzeb w środę.
Zapytał i zobaczył,że on już śpi, (Light śpi?) więc odłożył ciasto,przykrył go kołdrą i przejechał mu po na prawdę, na serio, realnie, bezsprzecznie, niezaprzeczalnie, bezapelacyjnie mokrych włosach.Gdy zabrał ją z nich z dłoni trochę skapywał pot,a całe prześcieradło pod nim było przemoczone.
Może to nie pot...? Bo serio, ale tak obficie jest się w stanie tylko pocić mops.
Albo ktoś od kilku dni trawiony gorączką.
-Alego to wysiłku musiało kosztować…
Jak kosztować, to chyba Allegro. Albo źle dedukuję.
Szepnął wycierając dłoń o chusteczkę .Wziął swoją porcję ciasta i usiadł koło niego czytając książkę,spoglądał co jakiś czas na twarz Ryuuzakiego.
AŁtoreczka skrzywiła go do tego stopnia, że zupełnie nie dziwiło go, że siedzi koło ciasta.


——————————————————————-
Trochę mnie poniosło ;P
Beyond Birthday
No, jak to pisał główny antagonista z “Death Note Another Note: The Los Angeles BB Murder Cases” to ja już w sumie nie mam pytań.


10 komentarzy:

  1. BOSZE, OD 20 MINUT LEŻE I UMIERAM XD (Sąsiedzi puścili disco polo żeby zagłuszyć mój dziki śmiech)
    Czo się dzieje?! Dlaczego tylko baby chodzą do toalety, L jest ciotą, a śmiercionośną bronią Raita zamiast Death Note’a jest seks? ;-;
    Gdyby nie imiona zapewne nawet nie skojarzyłabym tych postaci z Death Notem :<
    Jesteście pewne, że to o to anime chodziło aŁtorce?

    Podsumowując, dialogi w tymże opowiadaniu są nadzwyczaj rozwinięte, pełne głębokich porównań i górnolotnego słownictwa.. A wasza analiza wzbogaca je o dawkę humoru i spaja całość pozwalając na uporządkowanie sobie biegu wydarzeń i lepsze przyswojenie tekstu.
    Z wyrazami miłości, Żółteg.
    Ps. Kiedy następne? ;w;

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytawszy walę komenta. Bo mogę. Opowiadanie niszczy, czuję destrukcję w rzepkach. Boli mnie głowa i nie mogę spać przez to coś. Dziękuję, kolację jadłam wczoraj... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. *Po przeczytaniu tego opka również robi facejądroziemii*
    Biedny Mordimer, trzeba się było urodzić kobietą, to byś miał 3 minuty i dużej ;D Analiza piękna, wyprała wszystkie brudy opowiadania i momentami rozśmieszyła. Z niecierpliwością czekam na więcej ^^ No i dlaczego, u licha, bohaterowie siedzą przed ławką zamiast na niej? D:

    OdpowiedzUsuń
  4. Bohaterowie cofnięci do szkoły średniej, bierny i nieogarnięty L bez osobowości, homo-Light, którego celem życiowym jest przelecieć swojego największego rywala... Taaaak... Dobrze, że dzięki analizie stało się śmieszne, bo po lekturze czystego oryginału to chyba w depresję bym popadł ;P

    Pozdrawiam i życzę dalszej owocnej pracy! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. To było... Ciekawe doznanie? *ociera krew z oczu*

    Kto pozwolił tej dziesięciolatce opublikować swoje wypociny? Od tej pory jak ktoś mi NAPRAWDĘ podpadnie, będę go spamować fragmentami tego "opowiadania", ewentualnie czytać na głos i patrzeć jak się wiją w konwulsjach.

    Kanon został potraktowany jak miła pani w dokach, Kali ze swoim "Kali jeść, Kali ukraść krowa" wypowiada się bardziej kwieciście niż ałtoreczka, a znaki interpunkcyjne nieźle się schlały i udały na wędrówkę do Ereboru i z powrotem.

    God bless you. Nie wyłączyłam po pierwszych zdaniach tylko dzięki analizie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś mnie boli, nie wiem tylko czy ze śmiechu przez Wasze komentarze, czy przez... *dźga widelcem ekran w miejscu w którym widnieje link*

    Cóż, popieram opinię, że pani au- wróć! ałtoreczka miała chyba inną wersję Death Note i myślę, że od teraz będę się bała przechodzić koło ławek. Jeszcze jakiś dziki Raito wyskoczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosz.. Te wasze dialogi mnie rozwalily XD - No i jak? Zyjesz? - Nie, pogrzeb w środę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko, ałtoreczka mnie rozwaliła. Co ona z L zrobiła?! *facejądroziemi* Ręka, noga, mózg na ścianie, no i flaczki na dywanie!
    Za to nieźle się uśmiałam czytając wasze dopiski... Genialne! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Death Note’a.
    Death Note.

    Light ma na nazwisko Yagami, mówią też na niego Raito.
    Mówią tak na niego zawsze, bo Japończycy wymawiają Light jako Raito, tak jak L wymawiają Eru. ;p

    całym Death Nocie.
    W całym Death Nocie mamy słitfocie na kocie w samolocie-nielocie. // (...) całym Death Note.

    kopnęła L’a w dupę
    L, bez apostrofu.

    nucąc Amazing Grace spierdoliła razem z kanonem w nieznane.
    Oddzielający imiesłów przecinek przed „spierdoliła”.

    czytałam jakiegoś innego Death Note’a
    Co wy macie z tymi apostrofami? // Jakiś inny Death Note.

    z Death Notem
    A potem stanę się kotem...

    Rypnął się w czoło, powiedział “Ach, N ōto! Pa!”, i pobiegł ów notes odnaleźć?
    Po co ten przecinek przed „i”?

    czy mam się śmiać, czy płakać...
    Bez przecinka.

    i stanął na bosaka pośrodku dużego pokoju.
    I teraz pozostaje pytanie, co tam robił bosak?

    Jak już się czepiacie, to róbcie to słusznie:
    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5742

    Hy, hyhy, hy xD
    Zeżarłaś znak interpunkcyjny.

    ale... ja nie wiem co innego może wynikać z ostatniego... członu tego zdania ^^
    Z tego? przyjaciel stał jak wryty. Proszszsz: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=58762%3Cbr%20/%3E
    Nie musisz dziękować.

    a nie, będziesz mi moczył podłogę”
    Te kropki muszą być naprawdę smaczne. // Po co tu ten przecinek?

    okleja mnie kontrolnie taśmą klejącą .-.
    najlepiej dożylnie -.-
    Litwinie ;_;
    narkotyki :I
    co się bierzemy xD
    dwustukilowy Amerykanin =.=
    środku dłoni ;D
    kopulacyjny -.-
    wkręcać ;_;
    bez przesady ^^
    przed ołtarzem -.-
    “pociągłego syknięcia” xD
    żony jako sztangi) Oo
    czego zazdrościć C:
    rozmową po seksie xD
    mogłabym walnąć twarzą ;_;
    Emotki nie pełnią funkcji przestankowej.

    Kurde, czy jego ktoś naćpał, czy ki członek męski?
    Bez pierwszego przecinka.

    że za niedługo nie tylko dialogi będą tu suche i sztywne...
    „Za niedługo” to niepoprawna forma. Wystarczy samo „niedługo”.

    I kto mieści książkę w spodniach?
    Ten, kto nosi luźne spodnie.

    - Wolno, ale trzeba zapłacić - odparł L patrząc się na Raito pustymi od nierządu oczami.
    Przecinek przed imiesłowem. // Pustymi od nierządu? o.O" // Dywiz nie pełni funkcji myślnika.

    ze na trzeźwo nie zdzierżę.
    Że.

    nie był może tego co końca pewien
    Do.

    - Bo kolega Yagami wyruchał mnie w dupę C:
    Szpikując analizę wulgaryzmami nie brzmisz ani zabawniej, ani doroślej. Jedynie żenująco. // Brakuje kropki na końcu zdania.

    Niech mi ktoś narysuje L’a i Light’a z ustami typu wary-obciągary, tak bardzo chcę to zobaczyć ;-; xD
    Bez komentarza. // Apostrofy z dupy wyjęte. // Brak kropki.

    Kim jesteś, i w której szafie siedzi związany i zakneblowany L?
    http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-i

    Ałtoreczka właśnie podzieliła się wszystkimi wyobrażeniami na temat seksu jakie ma...
    Przecinek przed „jakie”.

    Facetowi zmienia się nastrój jakby naraz był w ciąży i miał okres -.-
    Przecinek przed „jakby”. // Kropka na końcu zdania.

    A chustę to Light chyba trzyma, tak jak L książkę
    A chustę to Light chyba trzyma tak, jak L książkę (...).

    w następnym odcinku, czy jak?
    Bez przecinka.

    proponuję zapytać dowolnego faceta jaka byłaby jego reakcja na próbę zrobienia mu dobrze ręką bez ściągnięcia mu bielizny, i czy wykraczałaby znacząco poza “chora/chory jesteś?” ^^
    Przecinek przed „jaka”. // Bez przecinka przed „i”. // To nie jest poprawny cudzysłów.

    Ja zawsze przed przed zdjęciem z kogoś bielizny oznajmiam
    Przed przed?

    Dopisz to sobie do listy achievementów.
    Bo w języku polskim takie słowa jak „osiągnięcia” i „sukcesy” nie występują.

    gdzie ma zapisane co po kolei ma zrobić.
    Przecinek przed „co”.

    Jeśli pieścił go “razami” to rozumiem już znaczenie słowa “dominator”.
    Przecinek przed „to”.

    prawie się utopił, czy uprawiał seks?
    Bez przecinka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde, czy jego ktoś naćpał, czy ki członek męski?
    Bez pierwszego przecinka.

    *Bez drugiego.

    OdpowiedzUsuń